Fotowoltaika na starych zasadach – co musisz wiedzieć
Zmiana systemu rozliczeń fotowoltaiki w 2022 roku wywołała spore zamieszanie na rynku. Mimo to tysiące prosumentów wciąż rozlicza się na starych zasadach, w ramach tzw. systemu opustów. Gwarantuje on niezmienne warunki przez 15 lat. Sprawdź, na czym dokładnie polega i czym różni się od net-billingu.
Stary system net-metering – zasady rozliczania energii
Net-metering, znany szerzej jako system opustów, to model rozliczeń, który zrewolucjonizował polską fotowoltaikę. Przez lata dominował jako rozwiązanie dla prosumentów – gospodarstw domowych wytwarzających własny prąd – którzy zdążyli przyłączyć swoje instalacje do sieci przed 31 marca 2022 roku. Jego siła tkwiła w prostocie:bezgotówkowe, ilościowe rozliczanie energii czyniło go niezwykle przewidywalnym i łatwym w obsłudze.
Jak to działało w praktyce? Wyobraźmy sobie sieć energetyczną jako wirtualny magazyn. Nadwyżki prądu ze słonecznych dni, których nie zużyto na bieżąco, trafiały właśnie tam. W zamian można je było odebrać w okresach mniejszej produkcji, np. w nocy lub zimą. Co istotne, rozliczenie odbywało się w kilowatogodzinach (kWh) , a nie w złotówkach, co chroniło prosumentów przed rynkowymi wahaniami cen energii.
Oczywiście, to wirtualne magazynowanie energii nie było całkowicie darmowe. Za możliwość „przechowania” prądu w sieci operator pobierał prowizję, znaną właśnie jako opust. Jej wysokość zależała od mocy instalacji:
- Dla instalacji do 10 kwp – za każdą 1 kWh oddaną do sieci można było odebrać 0,8 kWh (współczynnik 1:0,8).
- Dla instalacji powyżej 10 kwp – za każdą 1 kWh oddaną do sieci można było odebrać 0,7 kWh (współczynnik 1:0,7).
Prosumenci objęci systemem opustów mają zagwarantowane prawo do korzystania z niego przez 15 lat od momentu pierwszego wprowadzenia energii do sieci, jednak nie dłużej niż do 30 czerwca 2039 roku.
Net-billing kontra net-metering – kluczowe różnice
Choć oba systemy służą rozliczaniu energii z fotowoltaiki, ich zasada działania jest zupełnie inna. Net-metering opierał się na rozliczeniu ilościowym (w kWh) , podczas gdy net-billing bazuje na wartości rynkowej energii (w PLN) . To zasadnicza różnica, która całkowicie zmienia podejście do zarządzania energią i kalkulacji opłacalności inwestycji.
W net-meteringu sieć pełniła funkcję wirtualnego magazynu, umożliwiając bezgotówkową wymianę energii (w kWh) pomniejszonej o prowizję rzędu 20-30%. W net-billingu natomiast prosument staje się aktywnym uczestnikiem rynku: sprzedaje nadwyżki energii po aktualnych cenach, a w razie potrzeby kupuje ją od dostawcy. Środki ze sprzedaży trafiają na specjalne konto prosumenckie (depozyt) , z którego następnie pokrywa on koszty zakupu prądu.
Aby lepiej zobrazować te różnice, spójrz na poniższe zestawienie:
Porównanie systemów rozliczeń
| Cecha | Net-metering (stare zasady) | Net-billing (nowe zasady) |
|---|---|---|
| Jednostka rozliczeniowa | Ilość energii (kWh) | Wartość energii (PLN) |
| Sposób rozliczenia | Bezgotówkowy, ilościowy (system opustów) | Gotówkowy, wartościowy (sprzedaż i zakup) |
| Rola sieci | Wirtualny magazyn energii | Rynek, na którym sprzedajesz i kupujesz energię |
| Cena energii | Stały współczynnik opustu (1:0,8 lub 1:0,7) | Dynamiczne ceny rynkowe (zmienne w czasie) |
| Stabilność rozliczeń | Wysoka, przewidywalna przez 15 lat | Niska, zależna od wahań na giełdzie energii |
Korzyści z systemu opustów dla prosumentów
Główną zaletą systemu opustów była jego przewidywalność. Proste, bezgotówkowe rozliczenie chroniło prosumentów przed wahaniami cen energii. Co więcej, 15-letnia gwarancja niezmienności zasad dawała poczucie bezpieczeństwa i pozwalała precyzyjnie oszacować zwrot z inwestycji.
Zmiany w rozliczeniach fotowoltaiki po 2024 roku
Wprowadzenie systemu net-billing w kwietniu 2022 roku było przełomem, który dla wielu inwestorów oznaczał spadek opłacalności instalacji fotowoltaicznych. Zmiana ta wpłynęła również na kalkulacje związane z innymi ekologicznymi rozwiązaniami, takimi jak pompy ciepła, których atrakcyjność była często powiązana z darmową energią z paneli słonecznych.
Nowelizacja ustawy o OZE dała prosumentom, którzy uruchomili instalacje przed 1 lipca 2024 roku, możliwość wyboru formy rozliczenia:
- pozostanie przy systemie opartym na średniej miesięcznej cenie energii (RCE-m),
- przejście na dynamiczny system godzinowy (RCE), odzwierciedlający bieżące ceny rynkowe.
Kolejną nowością, wprowadzoną od 2 lipca 2024 roku, jest koncepcja prosumenta wirtualnego. To rozwiązanie stworzone z myślą o osobach bez technicznej możliwości montażu własnych paneli, np. mieszkańcach bloków. Mechanizm ten polega na wykupieniu udziału w mocy dużej farmy fotowoltaicznej i rozliczaniu wyprodukowanej energii na zasadach zbliżonych do tych dla tradycyjnych prosumentów.
Niezależnie od systemu rozliczeń, kluczowa dla maksymalizacji zysków z fotowoltaiki pozostaje autokonsumpcja, czyli bieżące zużywanie energii produkowanej przez panele na własne potrzeby. Każda kilowatogodzina (kWh) zużyta bezpośrednio w domu oznacza realną oszczędność, ponieważ pozwala uniknąć zakupu prądu od dostawcy po znacznie wyższych cenach.
W starym systemie opustów wysoka autokonsumpcja była szczególnie premiowana. Każda kilowatogodzina zużyta na bieżąco oznaczała 100% wykorzystania – bez strat wynikających z 20% lub 30% „prowizji” za magazynowanie energii w sieci. W efekcie im wyższa autokonsumpcja, tym mniejsze straty i szybszy zwrot z inwestycji.
Zwiększenie autokonsumpcji w praktyce sprowadza się do świadomego planowania zużycia energii. Uruchamianie energochłonnych urządzeń – pralki, zmywarki czy bojlera elektrycznego – w godzinach największego nasłonecznienia (zazwyczaj między 10:00 a 16:00) to prosty sposób na maksymalne wykorzystanie darmowego prądu ze słońca. Efekt? Jeszcze niższe rachunki i wydajniejsza praca całej instalacji.
Wsparcie dla fotowoltaiki – programy i dotacje
Inwestycja w fotowoltaikę, nawet na starych, korzystnych zasadach, stanowiła spory wydatek początkowy. Dlatego kluczowe znaczenie w dynamicznym rozwoju OZE w Polsce miały rządowe programy wsparcia. Dotacje i ulgi podatkowe znacząco obniżyły barierę wejścia, dzięki czemu własna elektrownia słoneczna znalazła się w zasięgu tysięcy gospodarstw domowych.
Do najpopularniejszych form wsparcia należały programy „Mój Prąd” i „Czyste Powietrze” . Oferowały one bezzwrotne dotacje, pokrywające znaczną część kosztów zakupu i montażu instalacji. W niektórych edycjach kwoty dofinansowania sięgały nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, co wprost przekładało się na mniejsze obciążenie finansowe dla inwestora.
Takie wsparcie finansowe bezpośrednio podnosiło opłacalność całego przedsięwzięcia. Dzięki dotacjom okres zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę mógł skrócić się nawet do około 5,5 roku. Dla prosumentów objętych systemem opustów oznaczało to jedno: instalacja znacznie szybciej zaczynała na siebie zarabiać, generując czyste oszczędności.
Prosumenci mogli także korzystać z innych form pomocy, takich jak ulga termomodernizacyjna, pozwalająca odliczyć wydatki od podatku. Połączenie tych elementów – korzystny system net-metering, hojne dotacje i ulgi podatkowe – stworzyło w Polsce idealne warunki do inwestowania w zieloną energię, gwarantując wysoką rentowność takich przedsięwzięć.